film nie jest zły, ale też bez rewelacji jak dla mnie, spodziewałam się czegoś lepszego.
to, co mi się nie podobało to:
-zakończenie podane na początku
-dziwne chwilami dla mnie zachowanie bohaterów np. spowiedź Waltera, zamiast uciec i zrobić coś z raną postrzałową idzie do biura
- po co powiedział Phyllis ze chce ją zabić, łatwiej by miał działając z zaskoczenia
Zakończenie w ogóle było bezsensu bo po śmierci Freda, Barton i tak by rozgryzł wszystko. Skoro chciał uciekać to po co tracił czas na nagrywanie się? A jeśli chciał oczyścić chłopaka tej młodej, to również niepotrzebnie tracił czas a nagrywanie skoro mógł na miejscu zbrodni zostawić kartkę z informacją.