Niestety żle się zestarzał. Przy każdym kolejnym podejściu do tego filmu razi mnie to nienaturalne latanie(przy tych skokach między dachami wyraźnie widać, że byli podwieszania na linach - widać to po trajektorii lotu itd.) i bieganie po ścianach. Bez tych nierealistycznych bzdetów film byłby dużo lepszy Niestety teraz strasznie ten film wieje tandetą i dawne zachwyty nad nim wydają mi się nieuzasadnione. Fabuła też płytka jak w kinie klasy b. Dużo mniej tandetny pod względem scen walk był stary *Amerykański ninja" z Dudikoffem... To chińskie pseudo arcydzieło jest tak kiczowate, że obecnie nie da się tego oglądać. Równie dobrze mogli dać im miecze większe i cięższe od nich samych. Wtedy konwencja filmu byłaby bardziej spójna, a tak mamy niby realistyczne walki z idiotycznym "lataniem" i bieganiem po ścianach. Taka konwencja "Kung fu fantasy" do mnie nie przemawia. Lubię sci fi, fantasy(uwielbiam serie filmów LOTR i Hobbit), kino akcji i sztuki walki(kiedyś bardzo lubiłem np. filmy z Van Damme), ale dla mnie ten film nie umywa się choćby do "Tylko jeden" z Jetem Li.