PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10042797}

Władca mroku

Lord of Misrule
5,1 331
ocen
5,1 10 1 331
Władca mroku
powrót do forum filmu Władca mroku

Krukcenzja

ocenił(a) film na 6

O tym filmie słyszałam trochę już kilka miesięcy temu, choć wówczas nie przykuł mojej uwagi. W międzyczasie wszedł do polskich kin, a teraz mam okazję podzielić się moimi wrażeniami po seansie. „Władca mroku” to nawiązujący do klasyka horror folklorystyczny – zdecydowanie coś dla fanów tej odmiany grozy.

Niewielka mieścina, do której nie tak dawno wprowadziła się pastorka ze swym mężem i córką. Z jednej strony chrześcijański kościół co niedzielę napełnia się wiernymi… Z drugiej jednak w lokalnej społeczności wciąż żyją pogańskie praktyki otaczające kult zbiorów. W trakcie obchodów przebrany za błazna mężczyzna – Władca Mroku wypędza demona Gallowgoga, by uprawy pozostały nietknięte i rosły w najlepsze. W trakcie jarmarcznej rozrywki płoną ogniska, dzieci się bawią, a córka Rebecci znika gdzieś w ciemnościach wiedziona przez samego demona… Dlaczego dziewczynka zaginęła? Jak silnie pogańskie wierzenia wpływają na mieszkańców oraz ich decyzje?

Od pierwszych tajemniczych zdarzeń, nasuwają się wręcz oczywiste skojarzenia z nomen omen kultowym „Kultem” z 1973 roku. Niezwykła, senna mieścina, sekrety czające się w każdym kącie, zdający się spiskować „lokalsi”, którzy przed Rebeccą chowają niemal wszystko. Miejscami zauważyć można także drobne inspiracje produkcją „Midsommar”, która wstrząsnęła publiką w 2019. Szczęśliwie bądź nie (w zależności od tego, jak kto się lubi z arthousem) – William Brent Bell nie odjeżdża w swojej wizji w tak abstrakcyjne regiony, jak zrobił to Ari Aster. Całość jest zdecydowanie bardziej przewidywalna i nie szczyci się szczególną wyjątkowością. Klimat początkowo się broni, jednak w miarę upływu czasu potrafi zacząć przynudzać, co nie służy pozytywnemu odbiorowi. Zakończenie nie wzbudziło we mnie emocji, choć zdecydowanie powinno, coś jednak w trakcie nie zagrało tak, jak powinno.

Od strony czysto audio-wizualnej „Władca mroku” broni się zdecydowanie lepiej. Kadry kształtują niepokojący obraz, pogańskie obrzędy zachwycają barwą, a gdy robi się strasznie – zupełnie zmieniają swe ekranowe brzmienie. Atutem wydaje się również wykorzystana muzyka: świetnie pasuje do opowieści, przy okazji brzmiąc po prostu intrygująco. Odrobinę zawiodło mnie aktorstwo. Niby jest przyzwoite, jendka przy tak barwnym otoczeniu folklorystycznym zabrakło mi szerszej gamy emocji. Tuppence Middleton choć gra główną rolę, to zdecydowanie nie gra tutaj pierwszych skrzypiec i zupełnie nie zapada w pamięć. Na ekranie więcej zwraca się uwagi na Ralpha Inesona (kojarzyć go można z postaci Williama w „Czarownica. Bajka ludowa z Nowej Anglii”) wcielającego się w Jocelyna Abney – potrafił wzbudzić niepokój od swego pierwszego pojawienia się na ekranie. Szkoda jednak, że to jedyna wyróżniająca się rola…

„Władcę mroku” da się obejrzeć. Wypada całkiem przyzwoicie, szczególnie wtedy, gdy mowa o horrorze folklorystycznym, a tych wcale nie ma aż tak wiele w porównaniu z innymi podgatunkami. Jeśli więc kogoś fascynują nietypowe zwyczaje niezwykłych społeczności – może to być zdecydowanie udany seans. Z mojej strony mimo wszystko raptem 6/10… Osobiście odsyłałabym do „Kultu”, który realizuje podobny temat po prostu lepiej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones